Gleiwitzer - Beuthener - Tarnowitzer Heimatblatt
Tłumaczenie
Więcej informacji
Tłumaczenie na język polski zostało wykonane automatycznie za pomocą sztucznej inteligencji. W związku z tym, mogą występować błędy w tłumaczeniu. Tłumaczenie dotyczy tylko i wyłącznie części tekstu, która zawiera słowa kluczowe.
Zatopiona gospoda
Przy starej głównej drodze handlowej Gliwice – Pilchowice – Gr. Rauden – Racibórz, za Pilchowicami, znajduje się bardzo głęboki staw (Zabi Dol), o powierzchni około 350 m², otoczony krzewami i drzewami. O tym stawie krąży następująca opowieść:
Dawniej znajdowała się tu gospoda, do której przybywali kupcy, przewoźnicy soli i najemnicy. Pili i tracili tam spore sumy pieniędzy. Zawsze panowała tam wesoła, rozrywkowa atmosfera, a nawet podczas Wielkiego Postu nie powstrzymywano się od zabaw i tańców.
Pewnej burzliwej, śnieżnej nocy zjawił się tam kapłan, który prosił o eskortę przez czarny sosnowy las, gdzie wyły wygłodniałe wilki. Chciał dostarczyć ostatnie namaszczenie ciężko choremu. Jednak towarzystwo w gospodzie zaczęło się z niego naśmiewać i bluźnić przeciwko Bogu.
Kapłan, trzymając Najświętszy Sakrament przy swojej piersi, odwrócił się w milczeniu od bluźnierców i pod osłoną Bożej opieki wyruszył do chorego.
Ledwie zamknął za sobą drzwi, gospoda wraz ze wszystkimi, którzy w niej przebywali, zapadła się pod ziemię. Wysokie fale wody pokryły wszystko.
Nie pozostało nic – tylko stół, na którym kapłan zostawił swoją księgę modlitewną, unosił się spokojnie na powierzchni wody.
Josef Malkusch
Tekst źródłowy
Więcej informacji
Tekst źródłowy nie należy do najłatwiejszych do czytania ze względu na fakt, iż jest to tekst zeskanowany z oryginalnego dokumentu. Nie jest to tekst "przepisany", lecz "przeczytany" przez system OCR. Co za tym idzie, mogą występować błędy w tekście i "dziwne" znaki.
a 7 a E A % a SE ee u U 0% zz We OEL 2 CC A DE SE U n E © 279 2% A BE 2 A a WS ES 2% 2 N OR N a P Ca A 2 we ED DE = & RE ES 5 8 £ Laband bei Gleiwitz Evangelische Kirche und Siedlung Eins.: H. Jankowski vorbei nach Laband. Saubere und gemütliche Lokale wie Wydra an der alten Kirche oder das Hüttengasthaus von Kuberek mit seinem schattenspendenden Garten, um nur einige zu nennen, luden zur Erholung ein. In glücklicher Planung hatte es Laband ver- standen, sich die ländliche Stille und Behäbigkeit des alten Ortsteiles zu bewahren, aber andererseits war es fortschrittlich genug, der modernen Industrie im Hüttenviertel mit dem ruhelosen Rattern der Walzstrecken den erforderlichen Raum zu bieten. So steht Laband in. unserer Erinnerung mit seinen Hütten, seinen drei Ziegeleien, mit seiner architektonisch so gelungenen Kanalschleuse, aber auch mit seinen stillen Waldwegen und seinem schönen Gemeindewappen, das einen Schwan führt. Das versunkene Gasthaus An der alten Haupt- und Handelsstraße Gleiwitz - Pilchowitz - Gr. Rauden - Ratibor liegt hinter Pilchowitz ein sehr tiefer Teich (zabi dol) von etwa 350 am Größe, um- cahmt von Sträuchern und Bäumen. Von diesem Teiche erzählt man folgendes: Ehemals stand hier ein Gasthaus, in das manche Kaufleute, Salzfrachter, Söldner einkehrten und viel Geld verzechten. Immer lebendig und fidel ging es hier zu. Auch in der Fastenzeit schreckte man vor Lustbarkeiten und Tanzen nicht zurück, Da begab es sich, daß ein Priester in einer schneestürmischen Nacht in diesem Gast- hause erschien und um Begleitung durch den schwarzen Föhrenwald, wo hungrige Wölfe heulten,. ins nächste Dorf bat. Er wollte die Wegzehrung einem Schwerkran- ken bringen, Doch die Gesellschaft lachte den Priester aus und lästerte Gott. Der Priester aber drückte das Allerheiligste an seine Brust, wandte sich wortlos von den Verblendeten ab und begab sich unter dem Schutze Gottes auf den Weg zum Kranken. In