Gleiwitzer - Beuthener - Tarnowitzer Heimatblatt

Rok: 1964 Strona: 221 Słowa kluczowe: Nieborowitz, Neubersdorf, Pilchowitz, Zernitz, Bilchengrund, Haselgrund Oryginał Dodano: 17.03.2025

Tłumaczenie

Więcej informacji

Tłumaczenie na język polski zostało wykonane automatycznie za pomocą sztucznej inteligencji. W związku z tym, mogą występować błędy w tłumaczeniu. Tłumaczenie dotyczy tylko i wyłącznie części tekstu, która zawiera słowa kluczowe.

Podsumowanie treści

Przedruk artykułu z 1936

Tłumaczenie szczegółowe

Przyjemności wędkarskie nad Jeziorem Hammer koło Neubersteich, powiat Gliwice

Nasz powiat Gliwice posiadał wiele pięknych krajobrazów, których obcy przybysz na Górnym Śląsku, na krańcach Rzeszy, zapewne by się nie spodziewał. Wspaniałe, ciche, wielokilometrowe lasy z idyllicznymi mniejszymi i większymi wioskami oferowały wędrowcom i poszukiwaczom wypoczynku liczne, kuszące cele. Przypomnijmy tu tylko o miejscowościach takich jak Vatershausen (Tatischau), Rudgershagen (Rudzinitz), Quarghammer (Tworóg Mały) i Althammer (Trachy) z Pohlsdorfem koło Kieferstädtel, Buchenlust (Rachowitz), Schrotkirch (Pniow) i wielu innych, które były dostępne w kilka minut jazdy koleją. Również las labandzki pod Gliwicami z popularnym Kamieniem Diabelskim był chętnie odwiedzanym celem pieszych wycieczek.

Dzisiaj skierujemy nasze kroki do Jeziora Hammer, oddalonego zaledwie o 6 km w linii prostej od Gliwic, które ze względu na swoje odosobnione położenie – porównywalne z Hubertusteich koło Steineich (koło Toszka) oraz z kąpieliskiem w parku cesarza Wilhelma, jak i z uroczym kąpieliskiem leśnym w Petersdorf – początkowo odwiedzane było tylko przez nielicznych miłośników kąpieli. Udajemy się pieszo lub rowerem – przed wojną nie znano oczywiście dzisiejszej motoryzacji – drogą rybnicką, mijając lotnisko i przecinając szosę prowadzącą na lewo do Schönwald, a na prawo do Haselgrund (Deutsch-Zernitz). Wkrótce docieramy do wioski Neubersdorf (Nieborowitz). Po kwadransie jesteśmy już w Neubersteich (Nieborowitzer-Hammer), położonym nad jeziorem Hammer. Można jednak także w Gliwicach-Trynek wsiąść do kolejki wąskotorowej do Rud i wysiąść na przystanku Neubersteich. Już w XVIII wieku znajdowała się tutaj – jak wskazuje sama nazwa – dawna kuźnica (Hammerwerk), która wykorzystywała energię wodną z jeziora spiętrzonego przez rzekę Bierawę (Birawka). Do podziału Górnego Śląska w 1922 roku Nieborowice, Nieborowitzer-Hammer oraz pobliskie Pilchowice (Bilchengrund) należały do Rzeszy Niemieckiej, po czym wprowadzono nowe granice.

Majątek Neubersteich wraz z przylegającym Jeziorem Hammer, podobnie jak pobliski majątek Schyglowitz, który po podziale w 1922 roku przypadł Polsce, należał do pana von Schroetera, starosty powiatu Gliwice w latach 1890–1905 (stąd Schroeterstraße!). Jego żoną była Anna, druga córka Wilhelma Hegenscheidta.

W 1930 roku, z mojej inicjatywy oraz mistrza warsztatowego Hirschela, powstało Gliwickie Towarzystwo Wędkarskie. Poszukując odpowiednich wód do wędkowania, zainteresowano się także Jeziorem Hammer. Już podczas podpisywania umowy dzierżawy właściciel, rotmistrz von Schroeter, syn starosty – zmarły krótko po wojnie na Zachodzie, gdzie przebywali jego dwaj synowie – zwrócił moją uwagę na fakt, że jezioro jest dobrym akwenem hodowlanym dla karpi, ale nie jest wdzięcznym łowiskiem, ponieważ jest zbyt bogate w plankton, co zniechęca ryby do przynęt. Przy tej okazji opowiedział mi następującą prawdziwą historię: Podczas okupacji Górnego Śląska w latach 1921/22 dwóch angielskich oficerów poprosiło mnie telefonicznie o pozwolenie na wędkowanie, które im oczywiście chętnie udzieliłem. Następnego ranka zaprowadziłem ich nad jezioro i pojechałem konno do lasu. Zanim ich opuściłem, zobowiązałem się, że za każdego złowionego karpia podaruję butelkę koniaku. Gdy koło południa odwiedziłem moich gości, ci wyposażeni we wszelkie możliwe wędkarskie akcesoria Anglicy faktycznie nic nie złowili. Jednak w ostatniej chwili, gdy jeden z nich już wychodził z wody, karp ulitował się i wziął przynętę, ratując w ten sposób prestiż angielskich oficerów jako wędkarzy. Rzadko kiedy karp był tak intensywnie opijany, ponieważ jeszcze o północy w gronie wędkarskim, powiększonym o kolejnych angielskich oficerów, wznoszono liczne toasty.

W późniejszych latach jezioro musiało być traktowane jako zbiornik niebiański, czyli taki, którego poziom wody utrzymywany był jedynie przez opady, wodę drenażową oraz znajdujące się wewnątrz jeziora źródła, ponieważ spiętrzanie wody rzeki Bierau (Birawka) było niemożliwe z powodu zanieczyszczenia przez kopalnię Dubensko-Grube (red. kopalnia w Czerwonce-Leszczyny). Wówczas jednak rozpoczął się intensywny ruch kąpielowy, przez co gospodarz Pietruschka musiał w niejedną niedzielę sprowadzać piwo z pobliskiego Bilchengrund.

Dla zapalonych wędkarzy łowienie ryb w Hammersee nie było aż tak atrakcyjne jak w otwartych zbiornikach, za to wygodniejsze, ponieważ można było łowić z łódki, tratwy lub z brzegu, a gdy słońce stało wysoko, zażywać kąpieli wodnych lub słonecznych. Pragnienie gaszono w gospodzie „Zum Hammersee” (właściciel Pietruschka) tuż przy jeziorze lub wspaniałą w smaku wodą ze studni artezyjskiej, która zaopatrywała również zamek właściciela jeziora. Wędkarz mógł także spacerować po pobliskim lesie i zbierać grzyby, by mieć zawsze coś do jedzenia na wypadek, gdyby ryby nie brały. Każdej wiosny wpuszczano do jeziora około 20 cetnarów karpi dwuletnich, które rosły od około 200 gramów na wiosnę do 2500 gramów w listopadzie. Prócz karpi, jezioro zamieszkiwało wiele innych ryb, takich jak liny, płocie, okonie i jazgarze. Szczupaki wpuszczano, by ograniczyć ilość drobnicy. Łowienie ryb drapieżnych i białorybu dozwolone było od 1 sierpnia za opłatą dzienną 1 RM, natomiast karpie należało dodatkowo opłacać.

Dziś, w 81. roku życia, szczególnie latem wspominam piękne Jezioro Hammer, jak również mój ówczesny pobyt w Gliwicach.

Johannes Kozidlok

Tekst źródłowy

Więcej informacji

Tekst źródłowy nie należy do najłatwiejszych do czytania ze względu na fakt, iż jest to tekst zeskanowany z oryginalnego dokumentu. Nie jest to tekst "przepisany", lecz "przeczytany" przez system OCR. Co za tym idzie, mogą występować błędy w tekście i "dziwne" znaki.

            Eine Chronik der Pfarrei St. Bartholomäus ist in Bearbeitung; diese dürfte aber bei 
der Fülle des Materials noch einige Zeit dauern. Interessant ist es, daß „Petersdorf“ sei- 
ner Zeit nach „fränkischem Recht“, wie es in einer alten Urkunde heißt, „ausgesetzt“ 
(d. h. gegründet) wurde. 
In Liebe und Verehrung gedenken die Petersdorfer Pfarrkinder — mögen sie noch 
in Gleiwitz wohnen oder durch Vertreibung und Aussiedlung heute zerstreut in aller 
Welt — am 17. 5. 1964 ihres Heimatpfarrers una wünschen ihm von Herzen Gesundheit 
und reichsten Segen! 
Unser Landkreis Gleiwitz verfügte 
über viele landschaftliche Schönheiten, die 
ein Außenstehender in Oberschlesien, an 
den Grenzen des Reichs, kaum vermutete. 
Herrliche, einsame, viele kilometerweite 
Wälder mit idyllischen kleineren und grö- 
ßeren Dörfern boten dem Wanderer und 
Erholungsuchenden in reichem Maße lok- 
kende Ziele. Wir erinnern uns nur an Va- 
tershausen (Tatischau), Rudgershagen 
(Rudzinitz), Quarghammer und Altham- 
mer mit Pohlsdorf bei Kieferstädtel, Bu- 
chenlust (Rachowitz), Schrotkirch (Pniow) 
und andere mehr, die in nur wenigen 
Bahnminuten zu erreichen waren. Auch 
der Labander Wald vor den Toren von 
Gleiwitz mit dem bekannten Teufelsstein 
war ein beliebtes Wanderziel. 
Heute nun lenken wir unsere Schritte 
zu dem nur 6 km Luftlinie von Gleiwitz 
entfernten Hammersee, der infolge seiner 
abseitigen Lage — in etwa vergleichbar mit dem Hubertusteich bei Steineich (bei Tost — 
und durch das Freibad im Kaiser-Wilhelm-Park sowie durch das herrliche Waldbad in 
Petersdorf anfangs nur von wenigen Badefreunden besucht wurde, Wir gehen oder fah- 
ren mit dem Rad — die Motorisierung von heute kannte man vor dem Kriege natürlich 
noch nicht — die Rybniker Straße entlang, vorbei am Flughafen und überqueren die 
kreuzende Chaussee, welche links nach Schönwald und rechts nach Haselgrund (Deutsch- 
Zernitz) führt und erreichen bald das Dörfchen Neubersdorf (Nieborowitz). In einer Vier- 
telstunde sind wir in Neubersteich (Nieborowitzer-Hammer), welches am Hammersee 
gelegen ist. Man kann aber auch in Gleiwitz-Trynek die Kleinbahn nach Rauden bestei- 
gen und bis zur Station Neubersteich mit dieser gemütlichen Bahn fahren. Bereits im 
18. Jahrhundert befand sich hier — der Name sagt es — ein altes Hammerwerk, das durch 
den von der Bierau (Birawka) angestauten Hammersee seine Wasserkraft erhielt. Bis 
zur Teilung Oberschlesiens im Jahre 1922 gehörten Nieborowitz, Nieborowitzer-Hammer 
und auch das nahe gelegene Pilchowitz (Bilchengrund) zum Kreise Rybnik, Es verblieb 
bei Deutschland, hart an der Grenze gelegen, und wurde dem Kreis Gleiwitz Zzuge- 
schlagen. 
Das Gut Neubersteich mit dem dazugehörigen Hammersee, ebenso wie das nahege- 
legene Gut Schyglowitz, das durch die Grenze von 1922 an Polen fiel, hatte Herr v. Schroe- 
ter, Landrat des Kreises Gleiwitz von 1890-1905 (Schroeterstraße!), erworben. Seine Ehe- 
frau Anna war das zweite Kind von Wilhelm Hegenscheidt. (Siehe Bild.) 
Im Jahre 1930 wurde auf meine und des Lokwerkmeisters Hirschel Anregung hin 
der Gleiwitzer Angelsportverein gegründet. Auf der Suche nach Angelwässern kam auch 
der Hammersee in Frage. Schon beim Abschluß des Pachtvertrages machte mich der Be- 
sitzer, Rittmeister v. Schroeter, der Sohn des Landrats — er ist kurz nach. der Flucht an 
den Strapazen im Westen, wo seine beiden Söhne leben, verstorben — auf folgendes auf- 
merksam: Der See sei wohl ein gutes Anwuchsgewässer für Karpfen, aber kein dank- 
Anglerfreuden am Hammersee 
bei Neubersteich, Kreis Gleiwitz