Gleiwitzer - Beuthener - Tarnowitzer Heimatblatt

Rok: 1965 Strona: 268 Słowa kluczowe: Klein-garben, Leboschowitz, Bilchengrund Oryginał Dodano: 19.03.2025

Tłumaczenie

Więcej informacji

Tłumaczenie na język polski zostało wykonane automatycznie za pomocą sztucznej inteligencji. W związku z tym, mogą występować błędy w tłumaczeniu. Tłumaczenie dotyczy tylko i wyłącznie części tekstu, która zawiera słowa kluczowe.

Podsumowanie treści

Tłumaczenie dotyczy paragrafów wspominających Leboszowice i Pilchowice. Artykuł 'Wrażenia uchwycone kamerą z ziemi gliwickiej' autorstwa prof. dr Brinkmann

Tłumaczenie szczegółowe

Inaczej wyglądają szersze doliny łąkowe, takie jak te po obu stronach Bierawki koło Klein-Garben (Leboschowitz). Kilkadziesiąt lat temu, podobnie jak gdzie indziej, np. w leśnej dolinie koło Brunneck (Bryneck), znajdował się tu staw rybny utworzony przez zaporę. Obecnie o jej istnieniu świadczy jedynie porośnięta grobla, umocniona przez mocne wierzby. Od niej kamera wychwytuje zamulony już dziś pozostały fragment stawu. (Obecność pobliskiego dołu wodnego, na którym rośnie szczaw wodny, zwiększa atrakcyjność dawnego terenu stawowego.) Rolnicy pragną zbierać siano. Tworzenie trwałego podłoża łąkowego wspierali przez wrzucanie chrustu do okrągłego dołu z wodą. Wkrótce rozkładający się chrust pokrył się warstwą trawy, zaczęły wyrastać krzewy wierzbowe. Choć teren łąkowy wciąż jeszcze pływa i kołysze się na wodzie, taki stan nie potrwa długo; srebrzysty pierścień wody, który jeszcze świeci, zarasta od wewnątrz i z zewnątrz przez rozrastającą się trawę. Wnuki, które kiedyś będą tu kosić siano, nie będą już wiedziały nic o trudach swych przodków, którzy tak pracowicie wspierali naturę.

Wielokrotnie opiewano wspaniałe lasy sosnowe rosnące na piaszczystym podłożu w południowo-zachodniej części powiatu. Na mało urodzajnej ziemi można było zebrać jedynie niewielkie snopki (Leboschowitz przemianowano na Klein-Garben). Jednak lasy cieszą oczy miłośników przyrody. Na skraju lasu, wśród jasnych brzóz kontrastujących z ciemnymi sosnami, niespodziewanie natrafiamy na typową dla tego miejsca osadę, prawdziwe leśne mieszkanie zbudowane z gontów. Między domostwem a naturalnie wyglądającym płotem z żerdzi piętrzą się zapasy drewna. Z przykrytej workiem skrzyni drewnianej w przedniej części wznosi się lekki dym. Odważamy się zajrzeć do wnętrza tajemniczej konstrukcji. Jeśli nas wzrok nie myli, to, co w dymie wisi na kijach, to mięso dużej dziczyzny. Jak mogłoby być inaczej! Przez otwór w ziemi tuż przed nami powietrze zasysane jest do palącego się i tlącego chrustu wewnątrz ziemi.

Rzadko można spotkać drzewa tak obficie porośnięte jemiołą jak na pewnym gospodarstwie w Bilchengrund. Rosnące tam topole tworzą malowniczą ramę dla tej frankońskiej zagrody z jej krytymi słomą domami. Chyba nikt nie przejdzie obok, nie rzucając spojrzenia na wysoko zawieszoną jemiołę i nie chłonąc atmosfery naturalnego spokoju tej wiejskiej osady. Każdy miłośnik krajobrazu będzie starał się zachować w pamięci takie właśnie obrazy.

Tekst źródłowy

Więcej informacji

Tekst źródłowy nie należy do najłatwiejszych do czytania ze względu na fakt, iż jest to tekst zeskanowany z oryginalnego dokumentu. Nie jest to tekst "przepisany", lecz "przeczytany" przez system OCR. Co za tym idzie, mogą występować błędy w tekście i "dziwne" znaki.

            sterne uns an, daß Sinne, Herz und Denken sich weit öffnen, und alle Bitternis 
schwindet. Wer könnte hadern, wenn Baldur schreitet durch die Lande und Elfchen 
über das zarte Erdgrün huschen! Und der Finkenschlag gibt der Luft den frischen 
Ausdruck mit seinem munteren: „Ist, ist, ist, ist die Welt nicht wunderschön?“ 
Nur einige Ausschnitte aus dem Reich der Schönheit hält die Kamera fest. 
An den Säumen der Muschelkalkbuckel sammelt. sich Wasser an und furchte 
Muldentäler, in denen der Frühling zuerst einkehrte, Solche Landschaften zeigen den 
ersten Blütenflor. Auf der Straße von Tost nach Keßlern (Kottlischowitz) sehen wir 
zur Linken in ein kleines Wiesental hinein, durchflossen von einer Wasserrinne, an 
der das gelbe Milzkraut blüht. Der Erlenbusch im Vordergrunde kann sich ausweiten. 
Die Landschaft erscheint plastisch. Die strohgedeckte Hütte weit hinten gehört durch- 
aus hinein. An der Böschung wächst Erlen- und Haselgesträuch. Darunter die vielen 
kleinen Weißpunkte des Buschwindröschens, untermischt von Lungenblümchen in 
Blau und Rot. Wer im April das Wiesental der Sowamühle bei Maiwald aufsuchte, 
wird noch mehr überrascht sein ob des mannigfaltigen Blumenflors unter den Hasel- 
und Traubenkirschenbüschen. Seidelbast hat so ziemlich ausgeblüht und treibt die 
hellen Blattbüschel. Leberblümchen und Goldstern zeigen die letzten Blüten. In bun- 
testen Farben prangen Buschwindröschen und Muschelblümchen, Moschuskraut und 
Milzkraut, Lungenblümchen und Scharbockskraut. Haselwurz steht vor der Blüte. 
Knallgelb leuchtet im Wiesental die Sumpfdotterblume. Das Jubeln der Singdrossel, 
das Lachen des Grünspechtes, das Schlagen des Weidenlaubsängers, das Pfeifen der 
Meisen und Finken paßt köstlich zur Frühlingssymphonie des“ Wiesengrundes und 
seiner Hänge.  
Andersartig sind die breiteren Wiesentäler, so zu den Seiten der Birawka bei 
Klein-Garben (Leboschowitz). Vor Jahrzehnten weitete sich ‚auch hier wie anderswo, 
z. B. im Waldschluchttal bei Brunneck (Brynneck), ein Fischteich, den ein Damm auf- 
staute. Der überwachsene Damm, den kräftige Weidenbäume festigen, zeigt es an. Von 
ihm aus fängt die Kamera den verlandenden Rest des Teiches auf, (Daß nebenan in 
einem Restkolk die Wasserschere wächst, erhöht den Reiz des ehemaligen Teich- 
geländes.) Die Bauern wollen Heu ernten. Sie förderten das Werden festen Wiesen- 
bodens durch Einwurf von Reisig in das runde Wasserloch, Alsbald überzog sich das 
verwesende Reisig mit einer Grasnarbe, Weidenbüsche sproßten hervor. Zwar 
schwankte der Wiesenteller noch schwimmend im Wasser. Es wird aber nicht lange 
dauern, und der jetzt noch leuchtende Silberring des Wassers ist durch Ausgreifen des 
Grases.von innen und außen überwachsen. Die Enkel, die dort einstens heuen werden, 
wissen nichts mehr von der Mühewaltung der Vorfahren, die der Natur Helferdienste 
leisteten. . 
Vielfach besungen sind die prächtigen Kiefernwälder auf dem Sandboden im Süd- 
westen des Kreises. Auf dem wenig fruchtbaren Boden konnten nur kleine Garben 
geerntet werden (Leboschowitz wurde umbenannt in Klein-Garben). Die Wälder aber 
erfreuen den Naturfreund. Am Waldessaume mit den hellen Birken vor den dunklen 
Kiefern überrascht eine standoriechte Siedlung, eine rechte Waldwohnung, erbaut aus 
Schindeln. Holzvorräte stapeln sich zwischen dem Wohnhause und dem naturechten 
Stangenzaun. Aus einem sackleinen überdeckten Holzkasten im Vordergrunde steigt 
lichter Rauch hoch. Wir wagen einen Blick in den geheimnisvollen Aufbau. Wenn 
nicht alles täuscht, ist das, was dort im Rauch an Stöcken hängt, Fleisch von einem 
Großwild. Wie hätte es anders sein können! Durch die Öffnung im Boden davor zieht 
die Luft zum brennenden und schwelenden Reisig im Erdinnern. 
Der Name Dombrowa oder Dombrowka weist auf früheren Eichenwald hin. Im 
kalkhaltigen Westteil des Kreises gedeiht guter Mischwald mit Eichen, Birken, Erlen, 
Fichten und Kiefern. In den mächtigen Eichen hämmern Spechte und flöten Baum- 
läufer: 
Die einzelnen hohen Schwarzpappeln am Waldrande sind weithin zu sehen. Sie 
beleben die Landschaft wohltuend durch die vielen Mistelbüsche, die sich im Frühling 
besonders deutlich als dunkle Büschel von den dünnen Ruten und Zweigen abheben.